Wpis nr. 029 Spotkanie we Wrocławiu ♡

♡ Życzę Ci, abyś w codziennej gonitwie nigdy nie zapomniała o swoich marzeniach i nigdy nie zwątpiła w swoje możliwości. Reszta przyjdzie sama :) Elena 21.07.2022 ♡ 

Upał wczorajszego dnia sięgał zenitu. Żar lał się z nieba. I właśnie w taki skwar ubrana w sukienkę i kapelusz wczorajszego popołudnia wyruszyłam wraz z moim "M" na naprawdę ważne spotkanie we Wrocławiu. Jechałam zobaczyć się po raz pierwszy na żywo z Monią (moją imienniczką) z bloga http://lalki-eleny.blogspot.com/ . Gdyby rok temu ktoś mi powiedział, że odważę się pojechać na takie lalkowanie do Wrocka nie uwierzyłabym. Jednak to nie był sen! Niestety wysiadając z szynobusu byłam niepewna siebie. Czekałam z "M" na Monię i jej narzeczonego bijąc się z myślami, pytając ciągle w duszy czemu jestem aż tak nieśmiałą osobą... 

Gdy ujrzałam Monię strach trochę puścił i zastąpiła go radość. Moje drugie spotkanie lalkowe w życiu. To musiało się udać! Po krótkiej rozmowie dwie Moniki poszły od razu robić zdjęcia. Wtedy poczułam się pewniej. Gdy ujrzałam Mavis nie mogłam w to uwierzyć. Ta sama Mavis z którą moja Chloe rywalizowała w konkursie u Molly. To w sumie dzięki niej w ogóle poznałam Monię.  

  


Szybko wyciągnęłam swój aparat i zabrałam się za robienie pamiątkowych fotek. Po kilku ujęciach czas było na gościa programu. SNAPE we własnej osobie! Tego nie mogłam przegapić. Chloe okazała się wielką fanką i aż objęła z radości tego tajemniczego Pana lecz wcześniej musiałam zrobić kilka dodatkowych ujęć na tle dworca głównego we Wrocławiu.

"Wrocław Główny"

"Chloe"

Chloe okazała się wielką fanką i aż musiała się przytulić do Snape'a :D

"Gdy pierwsze emocje opadły hehe"

"Sweet focia z Tajemnym Panem"

Mavis i Chloe


Część druga wyprawy okazała się zabawna. Poszliśmy we 4 przed siebie na rynek. Był tam mały park gdzie siedzieli ludzie z dziećmi. Nic nie zapowiadało na to, że wpraują tam Dwie Moniki i narobią szumu. Mój "M" przyglądał się nam i powiedział "Ludzie się patrzą na was" a my w śmiech "Niech patrzą a my robimy sensację" Wyciągnęłyśmy lalki i do zdjęć. Ludzie naprawdę na nas patrzyli. Monia nic sobie z tego nie robiła a ja cóż udawałam, że ich nie widzę. 


Przyszedł czas na mój pierwszy prezent urodzinowy. Mavis na zdjęciu powyżej zrobiła minę w stylu co tu się dzieje :D Moim prezentem okazała się przerobiona lalka Shibajuku o imieniu LAURA!


Laura to Shibajuku Girl o oryginalnym imieniu Yoko. Dzięki pomysłowi Moniki dostała nowe życie. Jest ubrana w kraciastą spódniczkę, rajstopy oraz Boską Bluzkę z logiem THE RASMUS. Laura oczywiście dostała imię na cześć Lauri'ego wokalisty TR ♡

Moja nowa LAURA !


"Mavis i Laura"

Następnie poszliśmy do Pizza Hut gdzie odpakowałam resztę prezentu. Był to własnoręcznie robiony domek dla figurek Sylvanian Familly z mebelkami i 2 figurkami, piękny zestaw do robienia branzoletek i kartka z cytatem z dzisiejszego postu. Prawie się tam popłakałam i postanowiłam dać coś w zamian Moni. Oddałam w jej ręce moją lalkę Lunę. Za to wszystko co mnie dobrego spotkało. Uradowana Monia podeszła do mnie po czym przytuliła mnie a ja po raz pierwszy od dłuższego czasu poczułam prawdziwe wzruszenie. Nie zapomnę tego nigdy.

A po jedzonku szukaliyśmy wrocłwskich krasnali !!! Było ich pełno. Rozradowane robiłyśmy chaotycznie zdjęcia, widziałyśmy targ staroci, śmiałyśmy się, jechałyśmy tramwajem. Wtedy to mój strach całkiem zaginął. Ale od nadmiaru wrażeń musiałam usiąść i odczekać parę chwil. Moja Chloe przeszła renowację. Jej nogi są teraz stabilne. Może znów cieszyć się zjęciami. Laura zaprzyjaźniła się z Mavis i obie paradowały przy KRASNALU WOLNOŚCI. I było tak gorąco, że Chloe była boso.




Na sam koniec pojawił się BOBROK i TATUŚ SNAPE
Zrobiłam jedno zdjęcie pamiątkowe. Było mi naprawdę miło poznać Bobroka. 


Czas był cudowny lecz nieubłagalnie się kończył. Monia i jej narzeczony odprowadzili nas na dworzec. Gdy się żegnaliśmy myślałam tylko o tym by wyryć sobie ten dzień w pamięci do końca życia. Wróciliśmy z moim "M" ok 23.30. Jeszcze szybkie zobaczenie na lalkową grupę i poszliśmy spać. 

♡ Słowo na koniec ♡

A gdy się dziś obudziłam to wsiadłam w pierwszy poranny pociąg do Wrocławia. Choć Monia nie mogła dziś mnie zobaczyć to postanowiłam inaczej spędzić ten dzień. Zrobiłam sobie poranek dla siebie. Pochodziłam po dworcu, porozmyślałam a później wróciłam do domu. Ten wczorajszy dzień to skarb. Jestem w grupie ludzi którzy robią to co ja. Akceptując siebie wyrażają swoją wizję tego hobby. Ta myśl jest ze mną cały dzień. A gdy ujrzłam filmik od frankissk'i o LALKOWYM COMMING OUT. Mam pozamiatany cały dzień. Myślę teraz o was kolekcjonerach i o sobie samej. Dobrze, że mamy siebie nawzajem. 

DZIĘKUJĘ szczególnie TOBIE MONIA. Troszcz się o Lunę a ja będę wspominać za każdym razem Ciebie gdy ujrzę Laurę i Chloe którą naprawiłaś... 

♡ Pozdrawiam was serdecznie. Do następnego wpisu ! ♡


Komentarze

  1. Zazdroszczę Wam spotkania i zazdroszczę Wrocławia, który KOCHAM! Pięknie to wszystko opisałaś, byłam w stanie wyobrazić sobie, co czułaś ,te emocje ... super wpis! ❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Super spotkanie. Miło jest zobaczyć się z lalkową koleżanką. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za wspólne popołudnie. Było naprawdę wspaniale, świetnie się bawiłam :)
    Cieszę się, że udało nam się spotkać na żywo. Szkoda tylko, że czas tak szybko zleciał, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobwczymy.
    Dziękuję za Lune ❤

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz